Nie mam żadnych kwalifikacji recenzenta literatury i nie potrafię dokonać oceny według jakichś kryteriów, którymi z pewnością dokonuje się oceny dzieła literackiego. Znam autora od wielu lat, ale absolutnie nie domyślałem się, że ma on w sobie tyle pokładów refleksji i zacięcie zaiste filozoficzne.
Tak nagłe zagrożenie utraty życia jest często momentem zwrotnym w życiu religijnym, choć nie jest absolutnie regułą. Jestem ciekawy jak takie traumatyczne przeżycie, pogłębione wieloma postanowieniami wpłynie na rzeczywiste zmiany życia codziennego w długiej perspektywie.
Przyjaciel j Janusz Nowastowski
Miałam okazję przeczytać brudnopis tej książki napisanej przez Staszka. Pierwsza rzecz na jaką zwróciłam uwagę, to forma jaką zastosował, a mianowicie jest to rozmowa z Bogiem, ale Bogiem-Kumplem. Przeżycia autora wyostrzyły jego sposób patrzenia na otaczający świat, wyzwoliły wolę walki o kolejne godziny, dni, lata… Zadziwiające w książce jest to że, mimo tragizmu sytuacji nie brakuje poczucia humoru, co sprawia, że książkę czyta się jednym tchem.
Ela Plócienniczak
Od autora:
W przygotowaniu jest opracowanie pod tytułem „Lubelszczyzna, moja ukochana Lubelszczyzna”.
12 lat pracowałem w dozorze przy budowie Lubelskiego Zagłębia Węglowego z Kopalnią w Bogdance. Kopalnię rozpoczęto budować w 1975 roku, a pracę rozpocząłem w 1977. Na moich oczach region i Łęczna zmieniła się z prowincjonalnego miasteczka w stolicę powiatu z pierwszoligowym klubem I piłki nożnej – Górnik Łęczna. Opracowanie obejmuje asymilację napływowej społeczności w środowisko łęczyńskie w połączeniu z radością i tragediami będącymi nieodłączną częścią życia nowo budującej się Kopalni w Bogdance.
Brak komentarza
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.